„Leśność” to cykl rozmów o byciu w lesie.
Zapraszamy do świata Madu, która „zamienia zabójczynie i zabójców roślin w parapetowych specjalistów”.
„Przyjaciele mówią do mnie Madu, prowadzę stronę www.roslinypokojowonastawione.pl, otulam zielenią ludzi miast. Jestem mamą dwóch skocznych istot, mieszkam w centrum Poznania i notorycznie tęsknie za lasem”.
Julia (Luna i Las): Wejdźmy razem w Las! Co się w Tobie dzieje?
Madu: Czuję spokój. Harmonizuję zmysły, coś pięknego. Po chwili pojawia się ciekawość i chęć obserwacji. Las odczuwam jako miejsce, z którego pochodzę, w którym czuję się najlepiej.
A jak wyglądały Twoje pierwsze leśne zanurzenia? Te, kiedy byłaś małą Madu?
Mam trudność z określeniem pierwszego wspomnienia, każdy zmysł pamięta jako pierwsze inne rzeczy, więc muszę to podzielić. Zapach leśnych fiołków. Smak jeżyn. Obserwowanie dużych mrowisk i saren. Słuchanie ptaków i szumu drzew. Dotykanie mchu i kory drzew.
Opowiesz coś więcej o swojej drodze do Lasu?
Mój tata kocha przyrodę i dużo tej miłości mi przekazał przez leśne opowieści, swoją wiedzę i spostrzegawczość. Od dzieciństwa najlepiej czuję się poza miastem. Łąka, las czy duży park pozwalają mi na ukojenie nerwów, głęboki oddech i lepszą koncentrację.
Uwielbiam dotykać drzew i wyobrażać sobie jak przepływa w nich energia. Całe moje odczuwanie powiązane jest z naturą, to esencja mojego bycia. Brak lasu pod oknem rekompensuje sobie dużą ilością zieleni w domu, to pozwala mi harmonijnie funkcjonować. Pracowałam latem w pasiece poza miastem, staram się cały czas rozwijać relację z naturą, to niesamowita przygoda.
Las na co dzień / Las od święta? Jak jest w Twoim świecie?
Mieszkanie w centrum nie pozwala na bardzo częsty kontakt z lasem, ale staramy się codziennie chociaż na chwilę pobyć w parku. W weekend można bardziej poszaleć. Mamy leśne rodzinne tradycje – jak grzybobranie czy szukanie leśnych kwiatów.
Piszesz o sobie „otulam zielenią ludzi miast”. Jak łączysz pracę z naturą?
Staram się otulać zielenią, gdy las nie jest dostępny na wyciągniecie ręki. Prowadzę stacjonarne warsztaty, na wiosnę rusza roślinny kurs on-line, dobieram rośliny do mieszkań, miejsc pracy i ich opiekunów. To ważne, aby zgrać wymagania roślin i właścicieli, wtedy ich relacja rozkwita. Zamieniam zabójców i zabójczynie roślin w parapetowych specjalistów.
Rośliny są świetnym pretekstem, aby zwolnić, dlatego zapraszam do Roślinnego Rytuału. W ErtBoxach, pudełkach upominkowych dostępnych na mojej stronie znajdują się wyjątkowe, powietrzne rośliny, miód, herbata z Nepalu, ręcznie tworzona ceramika, roślinne audiobooki i jeszcze dużo więcej. Wszystko po to, aby było łatwiej zwolnić, znaleźć czas dla siebie i odnowić relacje z naturą.
A te dwie skoczne istoty – Twoje córki? Towarzyszą Ci w lesie?
Las wspiera i buduje relacje, cudownie rozwija dzieci. Rozbudza ciekawość i szacunek dla natury. Bardzo lubię te momenty zatrzymania, na przykład w czasie grzybobrania, kiedy siadamy sobie na miękkim mchu, pijemy herbatę z miodem z termosu, rozmawiamy lub po prostu słuchamy lasu. To jedne z moim ulubionych momentów. Moje dzieci, czas ciąży i porodu zbliżyły mnie jeszcze bardziej do natury i pełniejszego rozumienia siebie i innych.
A co się dzieje w Tobie, kiedy okresowo doświadczasz mniej zanurzeń w naturze?
Czuję się wypalona lub rozdrażniona, czasem bardzo smutna, wręcz samotna. Jakby ktoś odciął mi dostęp do źródła energii. Bardzo niekomfortowo czuję się w pomieszczeniach ze sztucznym oświetleniem i brakiem roślin.
Co w kontakcie z Lasem jest dla Ciebie największym wyzwaniem / trudnością?
Bardzo prozaiczna sprawa, ukąszenia owadów i kleszcze, ale na szczęście dobrze dobrane ciuchy i olejki eteryczne dość skutecznie nas chronią.
Masz swój kawałek oswojonego Lasu? „Swoje” drzewo / parkowy zaułek / polanę / zagajnik czy ogród, które regularnie odwiedzasz? Ulubione leśne aktywności / praktyki / rytuały do których wracasz?
Mieszkam w centrum miasta więc na co dzień mam obok siebie ulubione rośliny domowe i lasy w szkle, lubię obserwować jak rosną, moja starsza córka czasem sprawdza czy las dużo oddychał w nocy i czy woda skrapla się na ściankach słoja. W tym roku kupiliśmy mały ogródek działkowy, 15 minut pieszo od domu, docelowo chciałabym uprawiać tam warzywa i pokazać moim dzieciom jak fascynujący jest wzrost roślin. Mamy też ulubione, piękne leśne miejsce pod Poznaniem, do którego jeździmy na grzyby i jagody. Zabierał mnie tam mój tato, a teraz ja zabieram tam swoje dzieci, ale nie zdradzę lokalizacji, to tajemnica.
Julia: Dziękuję za uchylenie rąbka Twojego świata :)
Zobaczcie zielone światy Madu:
www.roslinypokojowonastawione.pl